Stara historia z kominem

Dzień dobry teraz temat z korzeniami w okresie realnego socjalizmu. Nie każdy czytający będzie pamiętać, co to.
Udało mi się w końcu pociąć stary, zardzewiały nasz komin. Rodziciele niemało lat temu zbudowali cieplarnię, taki za komuny był przykaz: na terenie rolniczym nie można było wybudować jedynie domu z trawniczkiem i kwiatami. Trzeba było postawić jeszcze jakiś obiekt gospodarczy połączony z rolnictwem czy ogrodnictwem. Miał to być bez wątpliwości budynek nie folia na pomidory. I tak rozpoczęła się batalia moich rodziców z ogrodnictwem. Postawili szklarnię, kotłownię i wiadomo jak kotłownia to komin. Obecnie to jak coś wznosimy to najpierw jest projekt, pozwolenie i tak dalej a później kasa i materiały.

Za komuny i tu trochę historii dzieci moje nie było takiego schematu. Komin w planach miał być murowany, ale ojciec nie zdobył przydziału cegły, ta co była starczyła ledwie na dom. Ale kombinowanie to podstawa, więc jak zaczęli budować ciepłociąg w naszej okolicy to załatwiło się trochę rur średnicy 400 mm. Stalowych oczywiście, po przyspawaniu kołnierzy można było skręcić komin. Odcinki przykręcone zostały śrubami. I tak komin stał sobie i korodował przez wiele lat. Ale wszystko się kiedyś kończy.


Korozja zżarła spód tak, że nie było już w paru miejscach w ogóle stali. Trzeba było, więc komin rozebrać, bo bałem się że jak mocniej zawieje to runie. Rozebrać chciałem co najmniej do połowy, bo mam dołączone mój piec do wytopu do niego. Podjechał dźwig, przecięliśmy szlifierką kątową śruby i komin poległ na ziemi.

Dwa odcinki po 2,5 metra, grubość różnie, od około 15 milimetrów do 10 mm. Chociaż w niektórych miejscach było 10 mm stali i z 10 -15 mm rdzy. To dawało razem ponad 20mm. Przecinarka plazmowa Telwin ma rożne bajery i podaną maksymalną grubość cięcia 20 mm. I jest to parametr jak najbardziej prawidłowy, można nią ciąć takie grubości. Ale jak się przekonałem przy maksymalnym amperażu potrafi się nagrzać i wyłączyć. Z tego powodu powinno się ją trzymać nie na słońcu tylko bardziej w cieniu i zapewnić dobre chłodzenie. Po co ma słoneczko dodatkowo podgrzewać, przecinarka plazmowa nie plażowicz na plaży.


Część z komina zaplanowałem zastosować pod kowadło i młot resorowy. Ale wypadało to wszystko pociąć, więc zebrałem się pewnego przepięknego dnia, a słonko wtedy jeszcze tak wspaniale świeciło. Założyłem ciuchy robocze, maska przeciw pyłowa na twarz ( bo mam alergię) i do roboty. Na początku chciałem ciąć szlifierką kątową, ale taka ciężka rura leżąca na ziemi sprawiłaby mi kłopot. Na pewno prędzej czy później tarcza do cięcia by się zakleszczyła. Rura waży masę i to był szkopuł. Więc pozostała mi przecinarka plazmowa. Moją plazmówkę mam od 2 lat i choć sporo mnie kosztowała to nie używałem jej za często. Raz wyciąłem z blachy nierdzewnej krążki do grilla innym razem podcinałem regały. Aby przecinarka plazmowa prawidłowo działała trzeba dostarczyć jej sprężone powietrze i to dużo powietrza, bo jak będzie za mało lub nie będzie odpowiedniego ciśnienia to zaraz dysza się przepali i nie pomoże preparat antyodpryskowy ani nic innego. Ja podaję powietrze wężem 12 mm, nie dławi on tak jak na przykład spiralne. Całość przed cięciem wyglądała tak:

Kredą zaznaczyłem miejsce cięcia, miejsce styku masy musiałem ostro przeszlifować tarczą listkową, bo było masę rdzy. Trochę się obawiałem czy plazma nie będzie szwankować ze względu na rdzę, w niektórych miejscach były nawet skorupy do 10 mm!! Ale Telwin Plasma 60HF dał sobie radę w niecałe 20 minut pociąłem wszystko. Cięcia nie były za równe, jeżeli się tnie z ręki na powierzchni takiej jak rura a do tego grubości są różne to nie ma się czego spodziewać. Wyszło jak wyszło jestem zadowolony. Dysze do plazmy się nie zabrudziły, bo co jakiś czas psikałem sprayem przeciw odpryskom Spawmix. I nawet jak się coś przyczepiło do dyszy to szczotką mosiężną wszystko wytarłem do czysta. Pocięte fragmenty leżą sobie i czekają na wykorzystanie:

Część przyspawam do starego komina, z 2 odcinków zrobię cokoły napełnione betonem pod kowadło i młot resorowy. Na złom nie wywiozę trochę szkoda mi a może się na coś przyda.

Diament syntetyczny produkcja i zastosowane

Czołem
Teraz cokolwiek o diamentach, to będzie taki przedmowa do opisu narzędzi diamentowych, głownie tarcz diamentowych i wierteł, ale o tym później.
Diament jest najtwardszym ze znanych minerałów, także przepięknym i efektownym, węgiel w postaci krystalicznej, bo tym jest w rzeczywistości, który od dawna frapuje dusze i umysły wszystkich ludzi.


Charakteryzuje się bardzo malutkim współczynnikiem tarcia, ma najmniejszy współczynnik rozszerzalności termicznej, jest chemicznie obojętny i odporny na ścieranie, jest izolatorem elektrycznym i równocześnie nader dobrym przewodnikiem ciepła. Jest przeźroczysty w widmie ultrafioletowym i podczerwonym.

Ze względu na tak unikatowe właściwości znajduje zastosowanie, włączając ewidentnie zastosowanie jubilerskie, jako osłonowa powłoka diamentowa nanoszona na implanty stawów, w których zużywanie się ścierne ma fundamentalne znaczenie, czy zastawki serca człowieka, do szlifowania i docierania węglików spiekanych, drążenia skał, przeciągania drutów i prętów, obciągania ściernic ceramicznych, jako wgłębniki do pomiaru twardości i do pomiaru gładkości powierzchni, cięcia płyt wykonanych z szkła i ceramiki, obróbki ściernej szkła optycznego i zdobniczego, obróbki stopów nieżelaznych i ich stopów, obróbki tworzyw sztucznych, półprzewodników, materiałów ceramicznych, szlifowania brylantów i kamieni półszlachetnych, w narzędziach stomatologicznych i chirurgicznych. Nader powszechnie, materiał ścierny w postaci diamentu stosuje się do produkcji proszków, zawiesin, ściernic ze spoiwem żywicznym, metalowym, ceramicznym, ale także do sporządzania preparatów mikroskopowych. Nas w największym stopniu interesuje zastosowanie umożliwiające bardzo dokładną obróbkę wszystkich znanych naturalnych i sztucznych materiałów.


Diament w naturze powstał w skrajnych warunkach, na znacznych głębokościach pod powierzchnią ziemi w wyniku astronomicznego ciśnienia dochodzącego nawet do 70-80 ton na centymetr kwadratowy w temperaturze 1100 – 1300 stopni Celsjusza. Na nieszczęście, takie warunki powstawania diamentu wpływają zarówno rzadkość jego występowania jak i jego wysoką cenę. Dlatego jedynie sztuczna synteza diamentu mogła dać produkt, który można by użyć w sposób przemysłowy.
Pierwsze badania związane z syntezą diamentu nabrały rozpędu po tym jak niejaki Smithson Tennat odkrył, że diament jest postacią krystaliczną węgla pierwiastkowego, a stało się to w 1766. Później starano się w laboratoriach stworzyć podobne warunki, co w naturze. Pierwsze patenty należą do GE, którego naukowcy w 1955 roku wyprodukowali pierwszą serię syntetycznych diamentów. Synteza polegała na zmianie grafitu w diament (zmiana obejmowała struktury geometrycznej) przy użyciu ogromnych temperatur i ciśnień w obecności katalizatorów. W latach 80 tych wdrożono inną metodę CVD, polega ona na niskociśnieniowym wytwarzaniu diamentu syntetycznego z fazy gazowej. Technologia ta umożliwia nakładanie diamentu na duże powierzchnie. Diament taki posiada znaczną jednorodność struktury krystalograficznej i czystość chemiczną.


Na chwilę obecną, co roku wytwarza się tony tego minerału, który niczym nie ustępuje prawdziwemu (oprócz ceny), a poza tym w warunkach nadzorowanych, jest możliwość wytwarzania ziaren o jednakowych parametrach, wielkości i struktury. Powszechność zastosowania go w technice wpłynęła doniośle na obniżkę jego ceny, a również ceny narzędzi z segmentami diamentowymi: tarcze diamentowe, wiertła diamentowe, ściernice diamentowe, i inne.

tarcza do cięcia gresu porcelanowego
https://domtechniczny24.pl/tarcze-diamentowe-do-ci%C4%99cia-twardej-ceramiki.html


Przy produkcji narzędzi istotna jest klasa diamentu, im większe i bardziej regularne (zbliżone do naturalnego kryształu) ziarno diamentu, tym większe jego zdolności ścierająco-tnące. W zależności od charakteru zastosowania i rozmiaru narzędzia określono podział na ziarna w jednostkach mesh, który jest ilością oczek przypadającą na 1 cal. I tak: bardzo ogólna 8-12 mesh, ogólna 14-24 mesh, średnia 30-60 mesh, dokładna 70-120 mesh, bardzo dokładna 150-240 mesh, super dokładna 280-600 mesh.


W technologii budowlanej (beton, grani, marmur, gres, terakota i asfalt) stosuje się przede wszystkim ziarna syntetyczne o wielkości 20 – 60 mesh. Wielkość tych ziaren uzależniona jest od rodzaju opracowywanego materiału. Do materiału gruboziarnistego używa się grubsze ziarno, do drobnoziarnistego drobne. Mniejsze kryształy diamentowe znacznie poprawiają, jakość cięcia, jego gładkość. Postać ziarna zależna jest również od przybranej formy krystalicznej. Im bardziej doskonała, tym większa wytrzymałość udarowa kryształu.

Płótna ścierne do szlifierek taśmowych – metal

Dzień dobry

Papier ścierny do szlifierki taśmowej, do metalu.

Cały czas staramy się zwiększać wybór pasów bezkońcowych do drewna i metalu. Dotychczas mieliśmy jedynie firmy Klingspor, w minionym czasie poszerzyliśmy o papiery i płótna z firmy Starcle. Szczególnie chodzi mi o pasy bezkońcowe do metalu na płótnie 641XYP/XP cyrkon i korund. Jeżeli nie wiecie co to za ziarna, to można przeczytać o nich – http://narzedziamoje.pl/index.php/artykuly-scierne-i-polerskie

Jest on przeznaczony do obróbki stali konstrukcyjnej, metali nieżelaznych, stali szlachetnej, drewna i skóry. Ziarno jest umieszczone na ciężkim poliestrowym płótnie i przez to ma dobrą wydajnością do ceny. Jest, więc to idealne rozwiązanie do pracy małoseryjnej, gdzie bez zmieniania taśmy bezkońcowej można obrabiać różne materiały. Nowym produktem nieco droższym, bo bazującym na cyrkonie i przez to wytrzymałym jest 141XYP/141XP I 151XYP/151XP.

Oba płótna są na ciężkim podłożu poliestrowym, do którego przytwierdzone jest ziarno elektrokorundu cyrkonowego. Nasyp oczywiście pełny i tu powinno się dodać, że jest to nasyp tylko i wyłącznie cyrkonowy a nie kompozycja tańszego elektrokorundu i cyrkonu. To, co rozróżnia oba płótna to powłoka w 151XYP/XP, z powodu której taśma pozostaje czysta i nie nagrzewa się tak bardzo, przez to pozostaje dłużej ostra, a właściwie to ziarna cyrkonu. Taśmy Bezkońcowe w zależności od wymiaru są łączone na styk i podklejane taśmą lub na ukos pod kątem około 50 stopni.

Mamy również papier ścierny do szlifierki Bernardo

Papier ścierny do szlifierki Bernardo do metalu

Różnce między laserem zielonym a czerwonym

Cześć
Dzisiaj trochę wiedzy o laserach tych czerwonych i zielonych.
Na początku krótka definicja z Wiki. Laser to generator promieniowania, wykorzystujący zjawisko emisji wymuszonej. Nazwa jest akronimem od Light Amplification by Stimulated Emission of Radiation — wzmocnienie światła poprzez wymuszoną emisję promieniowania. Promieniowanie lasera ma charakterystyczne cechy, trudne lub wręcz niemożliwe do osiągnięcia w innych typach źródeł promieniowania. Jest jednolite w czasie i przestrzeni, z reguły spolaryzowane i ma formę wiązki o bardzo małej rozbieżności, inaczej łopatologicznie wiązka składa się z fotonów, których drogi są równoległe.
Z kolei, co do koloru wiązki to sytuacja dla człowieka wygląda tak: wiązka zielona w porównaniu do czerwonej jest dla naszego oka około 4-5 razy bardziej widzialna. Ma to wielkie znaczenie w przypadku używania instrumentów pomiarowych bez odbiornika.

Lasery obrotowe Dom Techniczny Wieluń

Jeśli używamy laser krzyżowy, laser liniowy lub poziomicę zaopatrzoną w laser punktowy i dokonujemy pomiaru wewnątrz pomieszczenia lub na zewnątrz to wiązka lasera zielonego o takiej samej mocy, co czerwonego będzie widzialna na znacznie większej odległości. Przykładowo mamy laser krzyżowy z wiązką czerwoną i realizujemy pomiar w pomieszczeniu, taka wiązka jest widoczna na odległości np. 15 metrów. Jeżeli zamienimy laser na zielony to będzie ona wyraźna 4*15m= około 60 metrów.

Naturalnie zależnie od klasy lasera, na takiej odległości punkt lub wiązka lasera może być już znacznie rozproszona, co uniemożliwi nam czuły odczyt. Ale będzie nadal widzialna.
Większa część cenionych na rynku producentów narzędzi pomiarowych ma w swojej ofercie lasery z wiązką czerwoną i zieloną. Sprzedaż tych z wiązką czerwoną dominuje pomimo znacznie gorszych parametrów. Dzieje się tak, ponieważ:

  1. Układ optyczny dioda i soczewki w laserze czerwonym jest znacznie prostszy i tańszy niz. w laserze zielonym, w którym trzeba wykorzystać dodatkowe kryształy, co w znacznym stopniu podraża koszty.
  2. Na dodatek laser zielony jest bardziej energochłonny, czyli do jego wygenerowania potrzeba znacznie więcej energii. Lasery krzyżowe, niwelatory z laserem zielonym zużywają o wiele więcej energii niż te same instrumenty z laserem czerwonym. Dla użytkownika ma to kolosalne znaczenie, trzeba częściej ładować akumulatory lub podmieniać baterie, Czyli droższe i bardziej kłopotliwe użytkowanie.
  3. I jeszcze jedna smutna informacja, otóż laser zielony ze względu na swoją specyfikę traci swoje parametry w niskich temperaturach, głównie za sprawą spadku mocy akumulatorów jak i swojej konstrukcji.
    Mam nadzieję, że powyższe informacje pomogą Wam w podjęciu decyzji, jaki laser wybrać. Praktyka pokazuje, że większa część fachowców decyduje się na narzędzie pomiarowe z laserem czerwonym, bo cena cyni cuda.
    Pozdrawiam

MŁynek o mielenia ziół

Cześć
Gawęda rozpoczyna się, gdy to nabyłem kapsułki Pau-drako, bo mój mały był chory i chciałem czegoś alternatywnego do antybiotyku. A tego świństwa nie chciałem dawać, nie dość, że drogie to jeszcze wytępi wszystko, co znajdzie na swojej drodze. Uważam, że antybiotyki winne być aplikowane do poważnych chorób a nie tak na dzień dobry, na mały katarek albo czerwone gardło. Ale to kwestia do oddzielnych rozważań.
W sklepie zielarskim kupiłem pudełko z kapsułkami, nadzwyczaj drogie, kapsułek było chyba 60 i prędko się skończyły toteż poszedłem kupić nowe, ale coś mnie tknęło i przeczytałem skład na etykiecie. Na początku pisało ekstrakt z zarąbiście wyselekcjonowanych odmian… na końcu drobnym druczkiem – (zmielona kora PAU drako), inaczej nie żaden ex-trakt tylko zmielona……Tak jest w większości przypadków, w związku z tym trzeba mieć swój pomyślunek i przez cały czas poszukiwać.
Zdecydowałem kupić młynek i korę PAU-drako luzem (pare razy tańszą od kapsułek) i sam mielić. Tak robię od jakiegoś czasu z innymi ziołami. Ale o tym później. Kupiłem młynek Boscha, ale przeciętnie mielił, więc przeszlifowałem ostrza moim Dremelem 3000, najlepiej szło czerwonym kamieniem. Problem pojawił się jak mieliłem druga partię, tak się sprzęt nagrzał, że zaczął śmierdzieć. Na nieszczęście Bosch i inni fabrykanci nie projektują prześwitów wentylacyjnych, nie mówiąc juz o wentylatorkach. Postanowiłem więc zadziałać, odkręciłem pokrywę i zrobiłem kilkanaście otworów wentylacyjnych. Super się tu przydała wkrętarka Boscha GSR 10,8V-LI-2+LB, i wiertło wielostopniowe – https://domtechniczny24.pl/wiert%C5%82a-wielostopniowe.html

Młynek w ten sposób zmieniony mieli trochę lepiej, nie grzeje się tak szybko ale szału nie ma. Wydaje mi się, że za kiepską moc i za duże ostrza.
Co do mieszanek ziołowych to mam kilka. Podstawowa to mieszanka odpornościowa: Koci pazur, kora lapacho, jeżówka purpurowa, fiołek trójbarwny (mnóstwo rutyny), mięta do smaku, suszone owoce i kwiaty czarnego bzu. To wszystko mieszam drobię w młynku i dodaję witaminę C. Stosuję tak: jedna płaska łyżeczka do kubka, zalać gorącą wodą 15% objętości szklanki, jak wystygnie dodaję witaminę c, sok z aroni, pigwy i bzu czarnego (zależy, co tam mam). Wypełniam wodą i gotowe, wypijam bez przecedzania, fusy nie pogryzą. Inne to żółciopędna i wzmacniająca wątrobę, oczyszczająca. Co drugi dzień piję do tego szejka zrobionego z świeżo zmielonych ziaren siemienia lnianego, wiesiołka i ostropestu, plus witamina C.
Pamiętajcie, że nie powinno się przechowywać za długo zmielonych ziaren czy ziół, dlatego że olejki eteryczne parują, oleje nienasycone jełczeją i generalnie utlenia się to co może być wartościowe.
Pa pa.

Smary rodzaje i zastosowanie w warsztacie

Czołem
Obecnie trochę o smarach i smarowaniu, o tym jak dopasować smar. Smary stosuje się wszędzie tam gdzie potrzeba obniżyć tarcie między elementami ścierającymi się. Smar naniesiony na nawierzchnie tworzy film, warstwę poślizgową, zmniejsza ona zużycie elementów, zmniejsza wydzielanie się temperatury i równocześnie odbiera ją, przeciwdziała korozji elementów trących np. w środowisku wodnym.
Smary w odróżnieniu od olejów mają zagęszczacz, który normuje fazę płynną i nie pozwala jej wyciekać np., z przegubów, łożysk, taśm zębatych. Dobór trafnego zagęszczacza ma znaczenie, ponieważ smary pracują w różnych warunkach: temperatura, prędkość, siła docisku modułów trących.
Typowymi smarami używanymi obecnie w przemyśle są smary litowe. Używane, jako wielozadaniowe w elementach: łożyskach tocznych, łożyskach ślizgowych, różnego rodzaju przekładniach i przegubach, prowadnicach ślizgowych i zębatych. Są relatywnie stabilne i łatwo pompowane, stąd ich powszechne wykorzystanie w smarownicach ręcznych i pneumatycznych. Mają dobrą wytrzymałość na wodę i wysokie temperatury do plus 130 stopni, praca w zakresie niskich i średnich obrotów.
Smar molibdenowy to zmodyfikowany powyższy\wyżej opisany, o dwusiarczek molibdenu. Dzięki dodatkowi stosowany do wyższych obciążeń i niższych zakresów obrotów. Polecany do sprężyn w wiatrówkach, niweluje drgania. Karta i inne informacje http://schematy-elektronarzedzi.pl/2018/01/27/smary-oleje-i-spraye-cx/.


Smary miedziowe, temperatura stosowania do 1200 stopni. Smary odporne na wpływ wysokich temperatur, do zabezpieczania sworzni, gwintów, nakrętek i śrub, łączników rur kolektorów cieplnych, elementów wolno poruszających się narażonych na temperatury w przemyśle ciężkim. W przypadku tych smarów, właściwości typowo smarne znikają przy temp 320 stopni, po tej granicy smar zachowuje cechy zabezpieczające i działa, jako smar suchy. Z tego powodu nie powinien byś aplikowany do elementów obrotowych, pracujących okresowo przy niewielkich obciążeniach i wysokich temperaturach.
Smar silikonowy. Ciekawy smar do użytku na styku powierzchni wytworzonych z różnego rodzaju tworzyw sztucznych, stopu metali, ceramiki, gumy i wielu innych. Uznany do kontaktu z żywnością. Odporny na wpływ wody, używany również, jako środek rozdzielający, np. do form wtryskowych.
Smar wapniowy z dodatkiem pyłu grafitowego, tzw. smar grafitowy. Głównie polecany do smarowania układów narażonych na warunki atmosferyczne i znaczne obciążenia. Idealnie przywiera w wysokich temperaturach (po wytopieniu smaru wapniowego pozostaje grafit) nadająca własności suchego smarowania grafitem. Duża przewodność elektryczna, ale tu uwaga tylko w połączeniach o wielkim nacisku.
Wazelina techniczna, wykorzystanie raczej, jako krótkotrwałe zabezpieczenie przed korozją, oraz jako środek smarujący do słabo obciążonych modułów, np. z tworzyw sztucznych. Używana w zabezpieczaniu styków przed utlenianiem, jest izolatorem, ale mając konsystencję płynną nie izoluje styków zetkniętych z pewną siłą.
Smary z dodatkami EP. To smary przeznaczone na wysokie obciążenia i wysokie obroty. Dodatki EP przenikają w reakcję z podłożem metalicznym (na poziomie molekularnym) w wysokich temperaturach. Wchodząc w budowę materiału stwarzają warstwy dyfuzyjne i oddzielające układy na ich styku. Ich aktywność przynosi stałą regenerację powierzchni w przypadku ich zużycia.